środa, 6 listopada 2013

Halloween

Jeśli ktoś chce przeżyć prawdziwe Halloween to tylko w NOLA! Moje świętowanie trwało 3 dni (a gdybym była w stanie pewnie mogłoby być jeszcze dłuższe)!!!

Pierwsza impreza Halloweenowa pod szyldem magazynu MAXIM, gdzie nie każdy mógł się dostać. Jedna z najlepszych impez w moim życiu! Bawiłam się świetnie ze zwariowanymi ludźmi. Oby każde wyjście było tak pozytywnie szalone!





Kolejna była "rodzinna" impreza.Chodzenie od domu do domu z dzieciaczkami, a później pyszne jedzenie i drinki nad basenem (tak mieszkam w cudownym miejscu gdzie jest u nas koło 23 stopni /listopad/).





Ostatnie, ale nie najmniej ważne było wyjście na przesławną w Nola Bourbon St z znajomymi. Chodzenie od klubu do klubu, od baru do baru i rewelacyjne spędzenie czasu z wspaniałymi ludźmi z całego świata (Polska Brazylia, Haiti, Francja, Ameryka).




Zapraszam Was też do śledzenia mojego profilu na instagramie, gdzie z pewnością wrzucam więcej niż tu! (nick: katarzynabodzak)

sobota, 19 października 2013

NOLA

Jak dziwnie pisać o 'nowym życiu', wszystko wydaje się takie nierealne, może dlatego że jest cudownie! Nie mogłam trafić do lepszej (lepszej oczywiście dla mnie) rodziny. Mimo że maluchów tu nie brak! Mam dwa zestawy bliźniaków. Dziewczynki - 4 lata. Chłopcy - 2 tygodnie.  Uwielbiam ich i mam nadzieję, że oni mnie również!

Mieszkam w "back house" czyli domku nad garażem, który jest całe dwa metry dalej od głównego domu, a łączy nas ganek. Mam prześliczne "mieszkanko" - sypialnia z wielkim łóżkiem, garderoba z własną pralką i suszarką, łazienka w boskim prysznicem i mini kuchnia (mała lodóweczka, ekspres do kawy, mikrofalówka). Warunki idealne! 

NOLA czyli Nowy Orlean jest cudowny! Jest tu pięknie i ciepło! Nie brakuje miejsc wartych odwiedzenia (będę chciała wam opisać jak najwięcej z tego co już widziałam oraz tego co przede mną). I na rozgrzewkę kilka zdjęć z przecudnego downtown! 











środa, 16 października 2013

Zaległości

Nie było mnie tu jakiś czasi przyznaję się do ogromnego lenistwa! Tak pochłonęło mnie 'nowe życie', że nie miałam czasu tu zaglądać. Ale doszły mnie ploty i ploteczki, że pytacie o mnie na innych blogach, a więc wracam!! Obiecuję poprawę i postaram się pisać regularnie.

Jak minął pierwszy miesiąc? REWELACYJNIE! Mieszkam w pięknym i ciepłym miejscu (dla ciekawskich mam w ciągu dnia około 30 stopni!!). Mam PRZECUDNĄ rodzinkę, którą uwielbiam i nie zamieniłabym na nic innego. A także poznałam wiele WSPANIAŁYCH dziewczyn, które też są au pairkami/ nianiami itd.

Postaram się nadrobić zaległości i pokazać Wam chociaż kawałeczek tego jak wygląda Nowy Orlean i życie w nim! 


piątek, 6 września 2013

Prezenty

Aby tradycji stało się zadość, jak prawie każda au pair'ka, chciałabym pokazać wam jakie prezenty kupiłam dla swojej host rodziny. Oprócz nich biorę ze sobą ponad 2 kg słodyczy - mieszanka Wedlowska, Michałki i Krówki!

Dla swoich host dziewczynek kupiłam maskotki (robione na zamówienie, Groszki W Kropki), kolorowanki oraz książkę z polskimi wierszami/ opowiadaniami/ bajkami.




Dla hostki srebrna biżuteria z bursztynem.


 Dla hosta książka kucharska z polskimi przepisami.

 


 Dla LCC również biżuteria.



Dla au pair, z mojego cluster.



piątek, 30 sierpnia 2013

Kosztorys

Dopiero w planach miałam zrobić kosztorys programu au pair, ale skoro już pojawiło się o to pytanie, 
a ja sama z ciekawości nie potrafiłam wytrzymać - ile to już wydałam? Usiadłam i go zrobiłam!! 
Chciałabym zaznaczyć, że podane kwoty są w przybliżeniu, ponieważ - szczerze się przyznaję - nie chciało mi się sprawdzać cen co do złotówki. Według mnie są to najważniejsze rzeczy, za które musiałam zapłacić, bądź które musiałam kupić. Zakładam jednak, że wszystko zamknie się w granicach 6000 zł, ponieważ muszę zaopatrzyć się jeszcze w kilka rzeczy, np. nowa piżama, trampki, worki próżniowe czy przejściówkę itd.




Program APIA (opcja z rozszerzonym ubezpieczeniem) 2700
Wiza 500
Walizki 500
Prezenty 250
$$$ 1300


Suma (wydana na w/w rzeczy) 5250
















wtorek, 27 sierpnia 2013

Bilet

Stało się! W końcu otrzymałam bilet do Ameryki! Niedługo cała przygoda z programem au pair rozpocznie się. Pozostało mi jeszcze tylko 12 dni w Polsce, wśród rodziny i przyjaciół, ale jestem pewna, że nowe życie w Stanach nie zawiedzie mnie, a ja postaram się czerpać z niego jak najwięcej można.